ZG LPR w 90 rocznicę śmierci Generała Rozwadowskiego


   Przypadającą dziś, 90 rocznica śmierci Generała Tadeusza Jordana Rozwadowskiego, jest dobrą okazją do przypomnienia i uczczenia najwybitniejszego wojskowego II Rzeczypospolitej.

          Urodził się 19 maja 1866 r. w Babinie koło Stanisławowa w rodzinie ziemiańskiej, od pokoleń związanej z polską tradycją wojskową, sięgającą czasów przedrozbiorowych.
Zanim został generałem polskim, był wybitnym oficerem austriackim, uznanym fachowcem w dziedzinie artylerii, skutecznie stosującym nowatorskie metody jej użycia, za co otrzymał najwyższe odznaczenia.
W roku 1918 oddał się w służbę rodzącej się Polski, jako organizator podstaw wojska. Jako dowódca Armii Wschód skutecznie dowodził na froncie ukraińskim. Następnie był szefem polskiej misji wojskowej w Paryżu, gdzie wspólnie z Romanem Dmowskim stworzyli warunki polityczne, aby Galicja Wschodnia stała się częścią Polski.
W chwili załamania się polskiego frontu po nieszczęsnej wyprawie kijowskiej wrócił do Polski i objął, w dniu 22 lipca 1920 r., stanowisko szefa sztabu polskiej armii. Od tego czasu rozpoczęła się odnowa naszej myśli strategicznej i operacyjnej oraz zaczął emanować duch optymizmu ożywiający zarówno naród, jak wojsko na froncie.
Pod wpływem sytuacji na froncie generał Rozwadowski opracował plan bitwy oraz wydał rozkazy z 8 i 10 sierpnia, przy czym ten drugi, o numerze 10000, powstały w wyniku zmiany sytuacji i obawy przed znajomością przez wroga pierwotnego planu, został osobiście i odręcznie napisany przez Rozwadowskiego, który był nie tylko autorem planu bitwy, ale także faktycznym wodzem, kierującym na bieżąco operacjami i czuwającym nad ich wykonaniem. 
Józef Piłsudski, kompletnie załamany sytuacją, doręczył premierowi Witosowi akt dymisji z funkcji Naczelnika Państwa i Wodza Naczelnego w dniu 12 sierpnia, po czym opuścił Warszawę, wyjeżdżając do przyszłej żony i córek pod Nowy Sącz. Jego pogoń za wrogiem była spóźniona, co uratowało bolszewików, zaś autorski opis bitwy pokazuje zupełny brak orientacji o sytuacji na froncie. 

Generał Rozwadowski był więc, w dniach 12-18 sierpnia 1920 r., nieograniczonym przez nikogo w swych obowiązkach i odpowiedzialności wodzem naczelnym całości wojsk polskich oraz głównym architektem polskiego zwycięstwa nad bolszewikami w 1920 r.
W wyniku zamachu majowego Piłsudskiego na legalne władze Rzeczypospolitej generał Rozwadowski został dowódcą wojsk wiernych przysiędze, za co został uwięziony i bez sądu, razem z generałami: Malczewskim, Jaźwińskim, Zagórskim, trzymany w wileńskim więzieniu.
Po opuszczeniu więzienia generał zaczął gwałtownie podupadać na zdrowiu, wobec czego lekarze byli bezradni, nie mogąc postawić diagnozy. Generał Rozwadowski zmarł 18 października 1928 r. w Warszawie, a pojawiające się głosy, potwierdzane przez lekarzy, jasno wskazywały, że mógł być otruty, co wzmacniał dodatkowo fakt urzędowego zakazu sekcji zwłok. Ciało generała zostało przewiezione do Lwowa, gdzie 22 października odbył się jego pogrzeb, którego rozmiary władze sanacyjne starały się maksymalnie ograniczyć. Pochowany został na cmentarzu Obrońców Lwowa obok swoich żołnierzy.

          Piękna postać Generała Rozwadowskiego została wymazana ze szkolnych podręczników i skazana na wyciszenie, zarówno przez sanację, komunistów i obecnych ich kontynuatorów. Ale prawda coraz bardziej wychodzi na jaw. Nie można, bowiem wymazać z pamięci Polaków jednego z największych dowódców i wojskowych zwycięzców w tysiącletniej historii naszego narodu.

Zarząd Główny Ligi Polskich Rodzin

Warszawa, 18 października 2018 r.