ZG LPR w 100 rocznicę zabójstwa Prezydenta Narutowicza


W związku ze zbliżającą się (16 grudnia br.) 100 rocznicą śmierci Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Gabriela Narutowicza, poniesionej w wyniku zamachu, Zarząd Główny Ligi Polskich Rodzin oświadcza, co następuje:

  1. Z całą mocą i konsekwentnie potępiamy powyższy zbrodniczy akt wymierzony w legalnie wybranego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, jako czyn obcy polskiej tradycji, oraz radykalnie sprzeczny z wartościami chrześcijańskimi i prawem naturalnym.
  2. Kategorycznie stwierdzamy, że obóz narodowo-demokratyczny (endecja) nie miał absolutnie nic wspólnego z tym morderstwem, a uporczywe i kłamliwe oskarżenia kierowane w naszym kierunku spowodowane są wyłącznie historyczną ignorancją lub polityczną poprawnością w celu odwrócenia uwagi od właściwych inspiratorów i mocodawców tej politycznej zbrodni.
  3. Prawdą jest fakt, że narodowa demokracja krytycznie przyjęła wybór Narutowicza i nakłaniała go do nieprzyjmowania godności, jednak z chwilą jego zaprzysiężenia, lojalnie przystąpiono do współpracy i osiągnięto porozumienie Prezydenta z przewodniczącym klubu poselskiego Związku
    Ludowo-Narodowego profesorem Stanisławem Głąbińskim, na mocy, którego główny kontrkandydat w wyborach prezydenckich, Maurycy Zamoyski, miał zostać ministrem spraw zagranicznych w rządzie koalicyjnym.
  4. Naturalna w demokracji różnica poglądów politycznych i związany z nią sprzeciw wobec wyboru dokonanego wbrew polskiej sejmowej większości, zostały użyte, jako główny argument przeciw endecji i jako powód do nachalnej propagandy o jej moralnej odpowiedzialności, przy tuszowaniu
    rzeczywistych kulisów, inspiracji oraz faktycznych przyczyn zamachu na Prezydenta.
  5. Nigdy nie wykryto żadnych dowodów, poszlak, czy podejrzeń obciążających, choćby w najmniejszym stopniu, obóz narodowo-demokratyczny w powyższej kwestii. Nie ma żadnego śladu porozumienia, czy kontaktu między Niewiadomskim, a narodowymi ośrodkami politycznymi i nie był on wówczas członkiem żadnej narodowej organizacji.
  6. Wiadomo natomiast, że w kręgach oficerskich piłsudczykowskich wiedziano, że Prezydent będzie zabity, już na kilka godzin przed zamachem. Różni świadkowie, będący w różnych miejscach potwierdzali, że słyszeli o zamordowaniu Prezydenta, zanim doszło do tragedii.
  7. Dziś również wiadomo, że na ten dzień, 16 grudnia 1922 r., zaplanowany był przez piłsudczyków zamach stanu, połączony z rzezią polityków narodowych, do czego ewidentnym pretekstem miało być właśnie zabójstwo Prezydenta.
  8. Plan był następujący. W dniu 16 grudnia 1922 r. odbywał się pogrzeb robotnika, członka partii socjalistycznej, Jana Wincentego Kałuszewskiego, zabitego w konfrontacji ulicznej 11 grudnia z okazji zaprzysiężenia prezydenta Narutowicza. Tłumy pogrzebowe, szacowane na 20-200 tys. ludzi, kroczyły od szpitala Dzieciątka Jezus na Powązki, rozpoczynając pochód niecałe 2 godziny po zabójstwie Narutowicza. Uczestnicy pochodu byli uzbrojeni. Wiadomo, że były wyznaczone „trójki” do pilnowania miejsc pobytu głównych działaczy narodowych, by ich zlikwidować w ramach
    zamieszek ulicznych, które chciano sprowokować zabójstwem Narutowicza.. Na wiadomość o śmierci prezydenta, tłum miał ruszyć na miasto, by likwidować endeków. Na planowane konfrontacje socjalistów z endekami, miał przyjść Piłsudski z wojskiem i „zrobić porządek”, czyli objąć władzę dyktatorską. Plan się nie powiódł, bo na rozruchy nie zgodził się Daszyński, normalnie rezydujący w Krakowie, ale tego dnia będący w Warszawie. To on powstrzymał socjalistów przed akcją typu „noc św. Bartłomieja”. Zapowiedział, że wyrzuci z PPS każdego, kto wszczynałby rozruchy. Nie chciał odpowiedzialności socjalistów za uliczne mordy. Marszałek Sejmu Maciej Rataj, głowa państwa po śmierci prezydenta, natychmiast powołał rząd Sikorskiego, który wojskową ręką wprowadził stan wyjątkowy i porządek w mieście.
  9. Ciekawe, że jest kilka relacji o planowanym zamachu stanu, a nawet o samym zabójstwie Narutowicza sprzed chwili jego dokonania. Najciekawszą relację podaje gen. Józef Haller. Mówił mu ks. senator Bolt, z Torunia, który o godz. 10 rano wyjeżdżał z Warszawy do Torunia, że gdy już był w pociągu, przyszli do niego jacyś oficerowie z informacją, że nie powinien jechać, bo zabito prezydenta. Bolt jednak pojechał, a w Toruniu dowiedział się, że to prawda tylko, że on o niej wiedział na 2 godziny przed faktem. Czyżby ci oficerowie, to owa „trójka” pilnująca miejsca pobytu ważnych endeków (takim był ks. Bolt)? Planujący zamach stanu, musieli być, zatem wtajemniczeni w plany Niewiadomskiego.
  1. Oczywistym faktem jest, że ten zbrodniczy scenariusz musiał być wcześniej przez kogoś przygotowany: zabójstwo Prezydenta dokonane koniecznie przez kogoś uchodzącego za endeka, odwet socjalistycznych bojówek i społeczne rozruchy, oraz interwencja przywracająca „porządek” i „ład”, czekającego na okazję do dyktatury Piłsudskiego. Powiodło się to dopiero cztery lata później, w maju 1926 roku, ale pretekstem ciągle było kłamstwo, wówczas o rzekomym ataku na Piłsudskiego w Sulejówku!
  2. Zamachowiec i morderca, malarz Eligiusz Niewiadomski, stanowi ciekawą zagadkę. Choć uchodził za narodowca, używając charakterystycznej argumentacji, to politycznie działał samodzielnie. W roku 1920, za poręczeniem piłsudczyka Kazimierza Sosnkowskiego, został urzędnikiem oddziału II Sztabu Generalnego tzw. dwójki, czyli wywiadu, będącego pod kontrolą piłsudczyków, co stanowi informację niezmiernie ciekawą, zwłaszcza w kontekście faktu, że uchodził on za osobę niezrównoważoną. Wkrótce po zamachu został, wyrokiem sądu, skazany na śmierć i rozstrzelany. Inspiratorów, mocodawców i współspiskowców nikt nie szukał. Dlaczego?!
  3. Zarząd Główny Ligi Polskich Rodzin gorąco apeluje do historyków, polityków i odpowiednich instytucji o wyświetlenie całej prawdy o zamachu na Prezydenta Gabriela Narutowicza i próbie zamachu stanu z tego samego dnia, o kulisach i przygotowaniach do tej planowanej zbrodni, ale również o innych „białych plamach” okresu rządów tzw. sanacji, po uprzednim odsłonięciu kurtyny politycznej i historycznej poprawności. Nie wolno stawiać na piedestał środowiska i jego wodza, których cała kariera i rzekome osiągnięcia, od początku, aż do końca, oparte są na kłamstwach!
  4. Dziś, z całą mocą trzeba ostrzegać przed środowiskami zupełnie obcymi myśli, idei i działaniom narodowej demokracji, przed reklamowanymi i nagłaśnianymi „narodowcami” czy „patriotami”, którzy swoimi radykalnymi i nieodpowiedzialnymi działaniami, służą celom dokładnie przeciwnym od narodowych. Dzisiejsze zapotrzebowanie na koncesjonowanych endeków w służbie post sanacyjnej władzy wcale nie jest mniejsze, niż sto lat temu! Niech tamta, bolesna lekcja historii, chroni Polaków przed uleganiem wyrafinowanym, z premedytacją czynionym prowokacjom, żywiącym się wyłącznie deklaratywnym, płytkim, klęskowym patriotyzmem i emocjami w
    działaniach, wywoływanymi i oczekiwanymi przez wrogów idei narodowo-demokratycznej w celu jej kompromitacji i dezawuowania w oczach Rodaków!
  5. Polska rzeczywistość społeczno-polityczna ciągle czeka na odkłamanie historii i budowanie Ojczyzny na fundamencie prawdy! Dzisiejsza batalia o praworządność, o przestrzeganie Konstytucji i zasad Państwa prawa, nie jest wyłącznie walką z wielce szkodliwymi rządami PiS, ale również z całą spuścizną ich ideowo-politycznych protoplastów z sanacji, którzy po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r., kilkakrotnie zmierzali do władzy dla Piłsudskiego, drogą zamachu stanu. Po nieudanych próbach 1922 i 1923 r., przyszedł zamach majowy 1926 r.! Cywilizacyjny Wschód odniósł zwycięstwo nad Zachodem! Tragiczne dla Polski owoce przyszły w 1939 r.
  6. Tłumienie prawdy i skrywanie politycznej nieprawości, z jednoczesnym promowaniem klęsk i kultywowaniem szkodliwych legend, nie tylko demoralizuje, promuje niebezpieczne wzorce i zaciemnia rozumienie procesów politycznych, ale ośmiela i uaktywnia spadkobierców oraz kontynuatorów kłamstwa, przynosząc wielką szkodę społecznej mądrości, narodowej jedności oraz wizerunkowi i interesom Polski na arenie międzynarodowej. Nie byłoby dziś w Polsce rządów Kaczyńskiego i PiS, gdyby przez kilkadziesiąt lat nie promowano z gruntu antypolskich, obcych cywilizacyjnie działań i dyktatorskich rządów Piłsudskiego oraz sanacji! Troska o Polskę wymaga zjednoczenia w oparciu o prawdę, również tę sprzed 100 lat!

Zarząd Główny
Ligi Polskich Rodzin
Warszawa, 10 grudnia 2022 r.